
Co dziś na obiad?
Czy też macie problem z wymyślaniem obiadów? Ja zawsze miałam, a teraz mam dzieci – niejadki, więc sprawa jest jeszcze trudniejsza.
Tak się złożyło, że gotujemy z teściową wspólnie, ale żadna z nas tego nie lubi. Dlatego co rano odbywa się taki mniej więcej dialog…
– To co dziś na obiad?
– A co było wczoraj?
– Pomidorowa i mielone.
– A zostało coś?
– Trochę zupy, więc dzieci mogą zjeść, bo lubią.
– Aha, a kotletów już nie ma?
– Już nie.
– Hmmm…..
– Hmmm…..
– To może spaghetti?
– Było tydzień temu, poza tym wczoraj używałyśmy mięso mielone.
– Racja… No to naleśniki?
– No można, ale z drugiej strony co wtedy zrobimy w piątek?
– W piątek może być smażona ryba. Tylko Starszy nie będzie chciał.
– No właśnie, za to naleśniki wszyscy zjedzą. A dziś co zrobimy?
– Hmm…
– Hmm, a co jest w zamrażarce? Mamy jakieś mięso?
– Jest pierś z kurczaka, jednak była już w poniedziałek.
– I udka, ale lepiej je zostawić na niedzielę.
– No to może zapiekanka z makaronem? Zużyje się resztki z lodówki.
– O właśnie, a zrobisz? Ja pobawię Małego.
– Dobra, ale zupę dziś sobie odpuśćmy, jutro zrobimy rosół ok?
– Dobrze, jak chcesz, mi wszystko jedno.
No, to tak w skrócie. Oczywiście czasem nastaje taki dzień, że ja wstaję z rana i mówię – robię dziś kaszę z mięsem, a Teściowa się cieszy. Albo przychodzę do kuchni z Małym na rękach, a tam już trwa produkcja pierogów. I wtedy cieszę się ja 🙂 Gdybyśmy mieszkały tylko we dwie, to kuchenka byłaby używana sporadycznie – każda zrobiłaby sobie to co lubi i git 😀 No ale naszych mężczyzn czymś nakarmić trzeba, więc w pocie czoła wymyślamy te obiadki, co zrobić…
Układ przyznaję, chaotyczny, ale skoro żadna z nas nie jest urodzoną kucharką, to radzimy sobie jak umiemy. Z drugiej strony wiem, że trzeba planować obiady i wtedy jest łatwiej, ale jakoś nam to nie wychodzi…
A teraz przyznajcie się, jak to u Was działa? Jestem bardzo ciekawa, może coś poprawię u nas?
You May Also Like

Zaczynamy tadaaam
4 marca 2019
Święto teściowej
5 marca 2019